Śledzący nasze loty z Polski wpadli w lekką panikę, bo podobno nasz samolot z Airasia znikał i coś dziwnego robił przy lądowaniu. Ale uspokajamy - nic się nie stało. W ogóle to niewiele wiemy z tego lotu. Wsiadłyśmy do samolotu i zasnęłyśmy. Po godzinie się zbudziłyśmy, a tu niespodzianka - samolot dalej stoi. No nic, znowu drzemka i tak minął cały lot. Asia parę razy budziła się w trakcie... hmm pobytu w samolocie... i widziała gdzieś w oddali wzgórza czekoladowe i przy okazji pierwszą próbę lądowania i odejście na "drugi krąg".... Po czym wylądowaliśmy oczywiście z opóźnieniem. Trudno.
Po wyjściu z lotniska zaczął sie atak taksówkarzy. Jeden pan za 700 nie chciał odpuścić, ale poszłyśmy dalej. Żeby było wesoło wzięłyśmy trycykl za 400. Pan prowadzi w klapkach. Żeby było bezpieczniej.
Po drodze poprosiłyśmy o przystanek na zakup biletów na prom i potem na money changer (kurs lepszy niż w Manili). Poszło gładko. Oczywiście pan kierowca zdążył zadać pytanie czy jesteśmy siostrami, o status matrymonialny itd. Żeby uciąć durne podejrzenia, oficjalnie jesteśmy siostrami. Wtedy pada pytanie - twins? No, one is a year older.
Przejażdżka trycyklem całkiem spoko. Pan nas zawiózł jak należy, bo weryfikowalyśmy na gpsie.
I jesteśmy juz w Villa Limpia. Jest to pensjonat typowo azjatycki. Na zdjęciach ładnie, w środku trochę syf, ale bywało gorzej.
Po ogarnięciu zeszłyśmy na kolację nad basen - przy plastikowym stoliku z ceratą. Trochę komary gryzą, więc się wyszprejowałyśmy i walimy repelentem.
Woda w basenie woła o pomstę do nieba. Firma F. by czegoś takiego nie do dopuściła do użytku :).
Zamówiłyśmy na kolację jakieś kurczaki, ale dupy nie urywały. Jedyne co nas pozytywnie zaskoczyło to browar. Pani pyta - duże piwo czy małe? My na nią oburzonym wzorkiem patrzymy, że wiadomo,że duże. Ona pyta, czy jedno czy dwa? My na to, że oczywiście, że dwa. No i się zdziwiłyśm lekko jak na stół wjechały 2 litrowe browary 6,9%. Przynajmniej spać będziemy dobrze ;).
Za płotem mamy też konia, a pod nogami psa. Przy basenie biega kokroczes.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz